Wiosna ta IX
żeby tak ta wiosna przedsionkiem nam była lata
bo i trzeba nam słońca w nadmiarze
i nieba błękitu w darze niebios hojnych
trzeba nam radosnych treli o poranku
trzeba i zachwytu nad motylem gdy ten swawoli
gdy nam koło nosa przeleci z nagła
by zniknąć z oczu już po chwili
oderwie od szarości życia
zakręci w głowie podniebnym piruetem
i żeby tak trwało
żeby wiosna ciepłą była
żeby niebo bezchmurne
żeby nocą gwiazd mrowie
żeby trawa w końcu już zielona
żeby więcej i więcej na drzewach kwiecia
a najlepiej żeby zakwitły jabłonie
i żeby kwitły też grusze
i jeszcze wiśnie żeby także
i żeby co tam jeszcze tylko chcecie sobie
i żeby mieć czas
by w wiosny dary zanurzyć
choć czubek wiecznie zajętego nosa
i żeby napawać się ciszą
sycić się wiosenną wiosny słodyczą
i żeby no w ogóle
i żeby no wiecie
żyć chciało się nad życie
a miłość na nowo żeby przebudzona
w sercu śpiewała dzień cały
i żeby już o nic się nie martwić
bo przecież wiosna
i do nikąd już żeby nie pędzić
bo wiosna między nami
i niczym się nie przejmować
żeby jakoś dawać radę
bo wiosna nowymi tchnie nas siłami
i nową rozbudzi nam nadzieję
uśpione zwołuje pragnienia
i każe nam śnić na jawie
i o niemożliwym możliwym marzyć
że jednak się stanie
i żeby wiosna nie chciała już odejść
żeby była jak nigdy dotąd
taka że zapomnieć jej nikt nie zdoła
i choć przez chwilę
niechaj nam się zdaje
że tak może być wieczność całą
wiosennie i szczęśliwie i kochanie
bo i trzeba nam słońca w nadmiarze
i nieba błękitu w darze niebios hojnych
trzeba nam radosnych treli o poranku
trzeba i zachwytu nad motylem gdy ten swawoli
gdy nam koło nosa przeleci z nagła
by zniknąć z oczu już po chwili
oderwie od szarości życia
zakręci w głowie podniebnym piruetem
i żeby tak trwało
żeby wiosna ciepłą była
żeby niebo bezchmurne
żeby nocą gwiazd mrowie
żeby trawa w końcu już zielona
żeby więcej i więcej na drzewach kwiecia
a najlepiej żeby zakwitły jabłonie
i żeby kwitły też grusze
i jeszcze wiśnie żeby także
i żeby co tam jeszcze tylko chcecie sobie
i żeby mieć czas
by w wiosny dary zanurzyć
choć czubek wiecznie zajętego nosa
i żeby napawać się ciszą
sycić się wiosenną wiosny słodyczą
i żeby no w ogóle
i żeby no wiecie
żyć chciało się nad życie
a miłość na nowo żeby przebudzona
w sercu śpiewała dzień cały
i żeby już o nic się nie martwić
bo przecież wiosna
i do nikąd już żeby nie pędzić
bo wiosna między nami
i niczym się nie przejmować
żeby jakoś dawać radę
bo wiosna nowymi tchnie nas siłami
i nową rozbudzi nam nadzieję
uśpione zwołuje pragnienia
i każe nam śnić na jawie
i o niemożliwym możliwym marzyć
że jednak się stanie
i żeby wiosna nie chciała już odejść
żeby była jak nigdy dotąd
taka że zapomnieć jej nikt nie zdoła
i choć przez chwilę
niechaj nam się zdaje
że tak może być wieczność całą
wiosennie i szczęśliwie i kochanie
Komentarze
Prześlij komentarz